Lekka, przyjemna i zabawna, choć nie pozbawiona głębszych refleksji na temat życia, związków i relacji międzyludzkich. Książkę czytałam już jakiś czas temu. Polecam na długie jesienne wieczory. Rozbawi i wzruszy.
Aby, nie za bardzo zdradzać fabułę, napisze tylko tyle. Głównym bohaterem jest Piotr, który potrafi naprawić niemal wszystko, czyli jest taką „złotą rączką”. Poznajemy go w momencie, gdy jego żona Karolina, która od dłuższego czasu romansuje z jego szefem (o czym nie miał pojęcia), opuszcza go i wyprowadza się do kochanka. Piotrowi nie zostaje nic innego, jak porzucić pracę. Zatraca się w rozpaczy, ale też cały czas stara znaleźć zatrudnienie, niestety bezskutecznie.
Ratuje go przypadek, gdy sąsiadka, której zapchała się kanalizacja, prosi o pomoc. Piotr bez wahania pomaga i jednocześnie wpada na pomysł, żeby wynajmować się do męskich prac domowych. Redaguje ogłoszenie i reklamuje się sloganem „mąż zastępczy”, który o palpitacje serca przyprawia jego matkę. To zajęcie jest dla niego nie tylko sposobem wykorzystania swoich zdolności i zarabiania na życie. Postanawia zgłębić kobiecą psychikę, aby zrozumieć, dlaczego opuściła go żona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz