2020-04-23

Hanna Kowalewska "Okna z widokiem na Weronę"

Dziś, 23 kwietnia, obchodzimy Międzynarodowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Piękne święto dla wszystkich kochających książki. Ja do nich również należę. O tym, co daje czytanie książek już wiele napisano. Słynny cytat Umberto Eco "Kto czyta książki - żyje podwójnie" jest niezwykle prawdziwy. Nie należę do osób zbyt odważnych, nie pociągają mnie dalekie wyprawy w dzikie kraje, ale dzięki książkom z pozycji wygodnego i bezpiecznego fotela mogę być wszędzie tam, gdzie nie odważyłabym się pojechać. Wiem, że to nie to samo. Czytając książkę łatwo wcielić się w takiego czy innego bohatera. Poczuć się jak lekarz, aktorka, czy muzyk lub ktokolwiek inny. I to lubię w książkach bardzo.


Dziś jedna z moich ulubionych polskich pisarek - Hanna Kowalewska i jej słynny cykl o Zawrociu, a właściwie ostatnio wydana książka z tego cyklu: "Okna z widokiem na Weronę". Niezwykłe jest to, że choć cykl pisany jest na przestrzeni 22 lat, pierwsza "Tego lata w Zawrociu" została wydana w 1997 r., to główna bohaterka jest tą samą fantastyczną, przenikliwie myślącą dziewczyną, a swoisty styl autorki jest niezwykle spójny w całym cyklu. W "Oknach z widokiem na Weronę" znajdujemy dalszy ciąg przygód głównej bohaterki. Matylda jest w ciąży i oczekując dziecka, spędza ten czas w zimowym Zawrociu. Jest luty, wszystko skute lodem i obsypane śniegiem. I tym razem wpadła ona na ślady dawnych zagadek i rodzinnych tajemnic. Co tym razem odkryje Matylda? Czy wydarzenia z przeszłości, z innego lutego, kiedy wszyscy byli jeszcze dziećmi, mogą wciąż mieć wpływ na dorosłych obecnie bohaterów?

Książki z tego cyklu zazwyczaj czytam bardzo szybko, ale tym razem dozowałam sobie przyjemności, aby jak najdłużej przebywać w zimowym Zawrociu, w towarzystwie ulubionej bohaterki.