2022-01-06

Guillaume Musso "Apartament w Paryżu"

Sięgając po każdą kolejną książę Musso, zastanawiam się, czym teraz zaskoczy mnie ten autor. I mimo, że znam jego styl i rodzaj prozy, jaką pisze, to za każdym razem jestem zaskoczona, że znów wymyślił zaskakującą fabułę i jeszcze bardziej zadziwiające zakończenie. 


Akcja toczy się w tytułowym Paryżu, ale też w Madrycie i Nowym Jorku w przedświątecznym tygodniu. Do Paryża przyjeżdża znany twórca głośnych dramatów Gaspard. Tu wynajmuje dom. Od kilku lat ma taki zwyczaj, że przełom roku spędza w tym mieście i pisze swoją jedyną sztukę w roku, by następnie przenieść się do słonecznej Grecji i tam spędzić kolejne pół roku. Kolejne pół roku spędza w USA, w leśnie głuszy odcięty od ludzkości, którą, jako prawdziwy mizogin pogardza. 

W tym samym czasie do tego samego domu trafia była policjantka Madeline, która szuka tu spokoju, gdyż przygotowuje się na zabieg in-vitro. Pragnęła założyć rodzinę, ale się jej to nie udało. 

Oboje mieli nadzieję na spokój i samotność, ale zostali przez błąd systemu skazani na dzielenie jednej przestrzeni życiowej – pracowni należącej do słynnego artysty, Seana Lorenza, którego ostatnie dzieła zniknęły w tajemniczych okolicznościach. 

Zarówno Madeline, jak i Gaspard z miejsca zostają fanami malarza i jednocześnie zaintrygowani jego tragicznym losem. Nie od razu, ale po jakimś czasie oboje dają się wciągnąć w zagadkę zaginionych obrazów, która jest, jak się potem okaże, jedynie punktem wyjścia do dalszych poszukiwań, ale tym razem nie sztuki, ale prawdziwego życia. To, co znajdą na końcu, już na zawsze odmienia ich los i da im szansę na szczęście, miłość i rodzinę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz