2017-07-09

Wiesława Bancarzewska "Zapiski z Annopola", "Noc nad Samborzewem"

Dwie kolejne części opowieści o Ance Duszkowskiej przeczytałam niemal jednym tchem. Jeszcze całkiem niedawno stroniłam od historii o II wojnie światowej. Nie oglądałam ani filmów o tej tematyce i nie czytałam książek - po prostu bałam się, że powrócą koszmary z dzieciństwa, kiedy bardzo bałam się wojny. Jakiś czas temu jednak obejrzałam serial "Wojenne dziewczyny" i coś się we mnie zmieniło. Nadal boję się wojny, ale wydaje mi się, że to nasz obowiązek pamiętać o niej i nigdy do niej nie dopuścić. To straszne zło. Tyle niewinnych ludzi zginęło, często dla głupiego kaprysu pijanego Niemca - taki przykład jest podany w ostatniej części opowieści o życiu Anki Duszkowskiej "Noc nad Samborzewem". W 1939 roku w inowrocławskim więzieniu pijany nazista, który wcześniej był na polowaniu, postanowił zapolować na jeszcze inną "zwierzynę" - dla kaprysu rozstrzelał wielu więźniów. Była to straszna masakra. Takie zdarzenie naprawdę miało miejsce w 1939 roku, znane pod nazwą "krwawa niedziela w Inowrocławiu".


"Zapiski z Annopola" to opowieść o życiu Anki Duszkowskiej, a właściwie już Obryckiej, bo nasza główna bohaterka wyszła za mąż za Aleksandra Obryckiego i zamieszkała z nim w dworku Annopol. Żyją tu sobie prawie spokojnie, rodzi się i córeczka - Walentynka. Zaprzyjaźnia się z okolicznymi sąsiadami. Odnajduje także toruńską rodzinę swojego przyszłego ojca i zaprzyjaźnia się z nimi. Życie toczy się swoim torem, jednak Anka cały czas boi się nadciągającej wojny. Tu również za sprawą obrazu z modrzewiem może przedostawać się do XXI wieku, do swojego toruńskiego mieszkania. Tam w Internecie szuka powojennych losów swojej rodziny i najbliższych sąsiadów i przyjaciół.


"Noc nad Samborzewem" to już wojenne losy Anki. Z wiadomością o wybuchu wojny Olek, mąż Anki zostaje powołany do wojska, wyrusza na front i słuch po nim gnie. Majątek Annopol zostaje zajęty przez Niemców - Anka dostaje propozycję pracy jako sekretarka Niemca, ale sama z dzieckiem musi się przenieść gdzieś indziej, znajduje małe mieszkanko naprzeciwko stacji kolejowej w najbliższym miasteczku Samborzewie. W kamienicy znajduje na szczęście przyjaciół, wszyscy trzymają się razem i pomagają sobie w trudnych czasach, gdy każdy dzień jest niepewny. Dużą pomocą jest obraz z modrzewiem, za sprawą którego Anka przenosi się do świata bez wojny, gdzie nie ma kłopotu z kupieniem podstawowych rzeczy i produktów. Jednym z mieszkańców kamienicy jest Dominik, były naczelnik stacji kolejowej. Jest on także jedną z osób, która cudem przeżyła "krwawą niedzielę w inowrocławskim więzieniu". Anka i Dominik powoli się zaprzyjaźniają. Anka wciąż czeka na wieści od męża, po jakimś czasie Olek pisze list z niemieckiej fabryki, w której musi pracować. Czy jeszcze kiedyś się spotkają? Anka wierzy w to bardzo, tym bardziej, że w Internecie znajduje zdjęcie swojej córki w otoczeniu rodziny.

Pewnego dnia Dominik zostaje przyłapany przez Niemców na kradzieży węgla i zostaje postrzelony, ucieka, chowa się w jakiejś komórce, ale mdleje, bo postrzał jest poważny. W takim stanie znajduje go pies Anki. Dziewczyna początkowo wpada w panikę, ale po chwili namysłu stwierdza, że jedynym ratunkiem dla Dominika jest ucieczka do XXI wieku. Anka przenosi rannego do swojego toruńskiego mieszkania i tam prosi o pomoc sąsiada, który jak się okazuje jest chirurgiem. Po kliku dniach, gdy Dominik czuje się lepiej odkrywa w mieszkaniu Anki książkę, która opowiada o wojnie. Jest zszokowany. Potem przeszukuje mieszkanie i znajduje zdjęcia Anki z jej byłym narzeczonym z XXI wieku. Anka jest zmuszona wyznać mu prawdę, Dominik początkowo nie może w to uwierzyć, ale po wyjściu z mieszkania na własne oczy widzi inny świat bez wojny, bez zagrożenia życia, ale też bez ludzkiej serdeczności. Czy spodoba mu się ten świat, czy zechce porzucić niebezpieczny świat wojny dla spokoju?

Cały cykl o Ance jest fascynujący. Czyta się to niemal jednym tchem. Żal się rozstawać z sympatycznymi bohaterami. Nie jest to może lekka i przyjemna lektura na urlop, ale gorąco polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz