2019-12-29

Nicholas Sparks „Z każdym oddechem”

Książki Sparksa są zawsze słodko-gorzkie – nigdy tam nie ma "i żyli długo i szczęśliwie", zawsze jest szczęście, taka miłość jak z bajki, ale i nieszczęście z prawdziwego życia. „Z każdym oddechem” to przepiękna opowieść o miłości, jak to u Sparksa. Jej lektura dostarcza wielu wzruszeń i wielu przemyśleń. 


Główni bohaterowie, to 36 letnia amerykanka Hope i starszy od niej Tru, urodzony w Zimbabwe przewodnik safari. Co może łączyć tych dwoje? Czy i gdzie mogą się spotkać? Otóż pewnego poranka spotykają się na plaży w Sunset Beach. Co tam robią? Hope pragnie zebrać myśli po poważnej kłótni z obecnym chłopakiem, z którym jest od 6 lat, ale jakoś nie zanosi się na ślub. Druga sprawa, ktrą chce przemyśleć, to to wiadomość o poważnej chorobie jej ojca. Przyjeżdża więc do letniego domku i tu pragnie zastanowić się nad swoją przyszłością. Tru spaceruje po plaży i rozmyśla nad swoim życiem, a zwłaszcza nad celem swojej podróży do Stanów. Przyjeżdża do Sunset Beach, aby poznać ojca i dowiedzieć się więcej o młodości swojej matki. Tydzień spędzony na wspólnych rozmowach sprawia, że tych dwoje zakochuje się w sobie. Jednak wkrótce oboje staną przed trudnym wyborem, co dalej, jak teraz żyć, gdzie żyć, jak połączyć te dwa odległe kraje i różne style życia. 

Książka jest pięknie napisana, trzyma w napięciu i obejmuje kilkadziesiąt lat, aż do późnej starości tych dwojga. Nie da się od niej oderwać, chłonie się tę historię i bardzo kibicuje głównym bohaterom. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz