2023-12-03

Krystyna Mirek "Zapach bzów" i "Kolor róż" Saga dworska tom 1 i 2

 Po raz kolejny sięgnęłam po książki Krystyny Mirek i nie zawiodłam się. Sagę dworską czyta się bardzo dobrze. To wciągająca lektura na jesienne długie wieczory. 

Głównym bohaterem jest Dominik, syn zamożnego właściciela dworu. Akcja zaczyna się w dniu ślubu jego starszego brata. Jako drugi syn z kolei ma poczucie, że życie jest wobec niego niesprawiedliwe. Majątek, według zwyczaju i prawa przechodzi w ręce starszego brata. Drugi z kolei syn musi szukać szczęścia i majątku w inny sposób. Dominik nawet nie przeczuwa, że tego samego dnia jego życie zmieni się drastycznie i z bogatego dziedzica musi stać się parobkiem. W wyniku tych zmian trafia do odległego majątku w górach, gdzie najmuje się do pracy we dworze. Tam poznaje Juliannę - drugą głowną bohaterkę - nietypową dziedziczkę, która woli pomagać innym, lecząc ziołami. Fachu zielarki nauczyła się od swojej prababci, kobiety, która zrezygnowała z życia w dworze, aby służyć innym. Jednak dziewczyna ze szlacheckiej rodziny nie może zostać zielarką. Jeden skandal w rodzinie już wystarczy. Jej ojciec jest dobrym, ale nieroztropnym dziecicem, który nie tylko nie umie gospodarować, ale jeszcze zaciąga długi. To sprawia, że pomoc widzi jedynie w tym, aby bogato wydać córkę za mąż. Co wyniknie ze spotkania tych dwojga? Na pewno nie miłość od pierwszego wejrzenia? Saga dworska to opowieść o życiu w dziewiętnastowiecznym szlacheckim dworku, o uczuciu rodzącym się wbrew losowi, a także o przeszłości, która powraca w najbardziej nieoczekiwanych chwilach.

Warto ją przeczytać, bo to mądra książka. Mówi o krzewieniu wiedzy, nie tylko tej zielarskiej, ale np. o zwykłej higienie. A z moich obserwacji wynika, że wiedzę też szerzyć trzeba nadal, gdyż ponad dwa lata pandemii nie nauczyły Polaków tak podstawowej czynności, jak mycie rąk. Poobserwujcie sobie ludzi w publicznych toaletach, np. w centach handlowych. Ale niesie też o wiele więcej mądrości, może nieco utopijnej, że szerzenie dobra i wiedzy pomoże kolejnym pokoleniom przenosić je dalej i dalej, aż świat będzie pozbawiony głodu, biedy i wojen. Niestety i tego nie widać. Ludzkość nie nauczyła się cenić prostych wartości, jakimi jest: dobroć, życzliwość, troska o innych, nie mówiąc już o takich wartościach jak pokój. Czasem zadaję sobie pytanie, dlaczego te wojny wciąż wybuchają. Czy tak trudno się dogadać? I tu każdy musi zajrzeć do swojego serca i zobaczyć, co tam jest. Czy egoiznm, zazdrość, żądza, jak w przypadku jednego z kandydatów do ręki Julianny? Czy może jednak dobro, przyjaźń, miłość. 

A poza tym czyta się ją... co ja piszę, pożera się ją, tzn. oba tomy zarówno "Zapach bzów", jak i "Kolor róż" , bardzo żarłocznie w 4 wieczory. Nie mogłam się od niej oderwać i zarywałam nocki na czytaniu. Zakończenie jest otwarte, więc mam taką nadzieję, że autorka napisze tom 3. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz